Mówi się, że chrześcijaństwo przybyło do Estonii wraz z podbojem i przemocą; w XX wieku sowiecka propaganda wpajała nam, że religia jest tutaj czymś niemieckim, a niemieckość to nazizm, dlatego Estończycy jako naród nie przyjęli żadnej religii jako swojej i są obecnie duchowo bezdomni – oznajmił w rozmowie z Urmas Viilma, arcybiskup Estońskiego Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego i przewodniczący Estońskiej Rady Kościołów.