Amerykańskie służby uważają, że to Kim Dzong Un wyszedł z propozycją wysłania swoich wojsk do Rosji, a nie, jak początkowo sądzono, zrobił to na prośbę Władimira Putina - informuje New York Times. Zdaniem cytowanych oficjeli, Kim liczy, że Rosja odwdzięczy się za to w przyszłości.